piątek, 29 marca, 2024

Mity o adaptacji dziecka w przedszkolu cz. 1.

4.8
(25)

Odkąd pracuję w przedszkolu spotkałam się wieloma opiniami rodziców oraz nauczycieli przedszkola na temat adaptacji przedszkolnej dziecka, które często są powtarzane, przekazywane dalej, a moim zdaniem nie wnoszą nic dobrego i nie są wspierające ani dla dziecka, ani dla rodziców w momencie przedszkolnego startu malucha.

Dlatego chcę Was zaprosić do zapoznania się z tymi niesłusznymi przekonaniami,  z nadzieją że ułatwi i Wam to oswojenie się z nową przedszkolną sytuacją i procesem adaptacyjnym maluszka w przedszkolu, który nadchodzi wielkimi krokami. 

Stworzyłam więc dla Was zbiór  MITÓW O ADAPTACJI PRZEDSZKOLNEJ DZIECKA, z którymi nie zgadzam się jako nauczyciel przedszkola oraz  mama dziecka, które również za chwilkę  rozpocznie własną przygodę z przedszkolem.

Zatem zaczynajmy!

MIT 1 – ADAPTACJA PRZEDSZKOLNA TRWA MIESIĄC

FAKT – nie da się z góry ustalić ram czasowych potrzebnych dziecku na adaptację w przedszkolu.

Wielokrotnie spotkałam się z opinią, że adaptacja przedszkolna dziecka trwa miesiąc. Nie mogę się z nią zgodzić.

Dlaczego? Ano dlatego, że adaptacja przedszkolna dziecka jest bardzo indywidualnym procesem każdego maluszka, który rozpoczyna własną przygodę z przedszkolem. To czas, w którym dziecko oswaja się nowym środowiskiem, otoczeniem, poznaje nowych ludzi w swoim życiu, uczy się przebywania w większej grupie dzieci, poznaje zasady funkcjonowania w tej grupie. Adaptacja przedszkolna to proces podczas którego maluszek ma przede wszystkim poczuć się bezpiecznie i swobodnie w nowym miejscu oraz nawiązać relację z nowymi dorosłymi w jego życiu. Z doświadczenia wiem, że nie da się tego czasu określić. Niektóre maluchy po dwóch tygodniach czują się w przedszkolu wspaniale i z chęcią do niego uczęszczają, a u innych dzieci adaptacja może trwać kilka miesięcy, cały rok lub nawet dłużej.

To tak jakby nam powiedziano, że zmieniając pracę, po miesiącu na pewno będziemy czuć się w niej świetnie,  pokochamy ją i codziennie z ogromną chęcią będziemy rano wstawać i z uśmiechem na ustach witać dzień w pracy. Przecież nikt nie jest w stanie przewidzieć jak będzie. 

Dlatego nie można też oczekiwać  od malucha, że po miesiącu czasu pozytywnie zakończy się jego adaptacja  w nowym miejscu. Zależy to naprawdę od wielu czynników będących po stronie dziecka, rodziców (opiekunów) i personelu przedszkolnego.

MIT 2 – Po co przygotowywać dziecko do przedszkola, skoro i tak musi swoje wypłakać?

FAKT – przygotowanie dziecka do przedszkola jest ważnym elementem udanej adaptacji malucha w placówce.

Każdy rodzic któremu zależy, aby jego dziecko przeszło pomyślnie proces adaptacyjny w przedszkolu, powinien wcześniej przygotować malucha do roli przedszkolaka.  To kluczowe zadanie, dzięki któremu możemy zaoszczędzić dziecku przekraczającemu po raz pierwszy próg przedszkola, wiele emocjonalnych napięć związanych z tym nowym wydarzeniem w jego życiu i pomóc mu w zapoznaniu się z nowym miejscem, w którym będzie spędzało większą część dnia bez najbliższych mu osób.

Dziecko, które odpowiednio wcześniej zostało oswojone z tematem przedszkola, m.in.  poprzez odpowiednie rozmowy z maluchem o przedszkolu, zabawy w przedszkole, oglądanie i czytanie z dorosłym książeczek o przedszkolu, wizytę/y w nowym przedszkolu, zapoznanie z otoczeniem przedszkola, personelem, elementami dnia w przedszkolu, zupełnie inaczej odbierze to miejsce, będzie czuł się w nim o wiele bezpieczniej niż maluszek, który zupełnie nie został na to przygotowany, tylko postawiony przed faktem dokonanym. A wierzcie mi, że tak też się niestety zdarza.

Warto się nastawić na to, że pierwsze tygodnie maluszków w przedszkolu mogą być okupione płaczem. Płacz to jest naturalny regulator emocji dziecka, który pomaga mu w rozładowaniu nagromadzonych napięć. Maluch może płakać podczas rozstań z ukochanym rodzicem lub opiekunem w przedszkolnej szatni, w przedszkolnej sali i znowu na widok odbierających go z przedszkola osób. Jest to całkiem możliwe, co wcale nie oznacza, że tak być musi. Czasami bywa tak, że maluch dzielnie znosi rozłąkę z rodzicami, w przedszkolnej sali też bez trudu współpracuje i zajmuje się zabawą, ale na widok kilkorga płaczących maluszków, również zaczyna płakać, bo nagle traci poczucie bezpieczeństwa w tym miejscu. Płaczące dziecko komunikuje, że któraś z jego potrzeb jest niezaspokojona, wówczas jest to  sygnał dla nauczyciela przedszkola, aby w umiejętny sposób odpowiedzieć na potrzebę dziecka i pomóc mu w potrzebie. 

Chcę obalić więc mit, że nie warto poświęcać czasu na oswojenie dziecka z tematem przedszkola, zanim do niego trafi, bo i tak swoje musi wypłakać. To jest błędne przekonanie o tym, że dziecko będzie płakało dotąd, aż się do przedszkola przyzwyczai, bo  przecież nie chodzi tu o fakt przyzwyczajenie dziecka do tego miejsca, tylko o sprawienie, aby maluch jak najszybciej mógł poczuć się w przedszkolu bezpiecznie, z chęcią do niego chodzić i czerpać z tego jak najwięcej korzyści z tego miejsca, rozwijać się, nawiązywać relacje z nauczycielami, potem z dziećmi ( bo wbrew pozorom u dzieci w tym wieku jest trudniej o nawiązanie wzajemnych relacji, dopiero się tego uczą) i miło spędzać czas. 

Dlatego zachęcam wszystkich rodziców, do podejmowania wszelkich zabiegów, które pomogą w przygotowaniu ich dziecka do przedszkolnego startu.

MIT 3 – Dziecko nieodpieluchowane i niesamodzielne, będzie miało ciężką adaptację w przedszkolu.

FAKT – dziecko trzyletnie ma prawo być jeszcze nieodpieluchowane i w wielu kwestiach niesamodzielne, bo to zależy od indywidualnego tempa rozwoju każdego malucha i nie ma to większego wpływu na proces adaptacyjny w przedszkolu.

Przyjęło się, że dziecko które rozpoczyna przygodę z przedszkolem musi być w wielu aspektach funkcjonowania samodzielne i samo załatwiać potrzeby fizjologiczne w toalecie. Dla wielu jest to niezbędne minimum do tego, aby maluch przeszedł łagodnie przez proces adaptacyjny w nowym środowisku.  

Jednak moje doświadczenie z pracy w najmłodszych grupach przedszkolnych mówi, że cała grupa „nowych” maluszków – całkiem samodzielnych dzieci, które same potrafią zadbać o własne potrzeby to nierealny scenariusz. Dlaczego?

Za każdym razem kiedy brałam pod swoje skrzydła grupę maluszków, część z nich   były to dzieci nieodpieluchowane, inne niesamodzielne podczas ubierania bucików, niektóre nie umiały samodzielnie jeść a jeszcze inne mówiły bardzo niewyraźnie. Dlaczego są między dziećmi w tym wieku takie różnice? Bo każde dziecko jest inne i ma własne tempo rozwoju. Każdy maluszek rozwija się własnym rytmem i ma od urodzenia  inne warunki do wzrastania, inne możliwości doświadczania świata, eksplorowania otoczenia po swojemu. Dlatego nie można oczekiwać, że wszystkie

dzieci będą wykazywały się takimi samymi umiejętnościami i zasobami wkraczając w przedszkolny świat. A te ich przysłowiowe „braki” wcale nie przeszkadzają im w tym, żeby czuły się w placówce dobrze, bezpiecznie a  ich adaptacja w przedszkolu zakończyła się pozytywnie. Bo kluczowym aspektem udanej adaptacji jest przede wszystkim umiejętność nawiązania przez  malucha relacji- kontaktu z nauczycielem i osobami z personelu przedszkolnego oraz  komunikowanie im  o swoich potrzebach.

Zachęcam zatem, aby w Waszych rozmowach z dzieckiem na temat przedszkola często wspominać o tym, że maluch zawsze może się zwrócić o pomoc do pań z grupy, może się do nich przytulić, powiedzieć im co czuje, jak się czuje, że zawsze może z nimi porozmawiać. To jest naprawdę bardzo ważne. 

Co może na pewno utrudnić adaptację w przedszkolu dziecku, które korzysta jeszcze z pampersa, bądź nie radzi sobie w wielu aspektach samoobsługowych:

  • straszenie dziecka przedszkolem: „Zobaczysz, pójdziesz do przedszkola to od razu wszystkiego Cię tam nauczą”.
  • mówienie dziecku, że panie i dzieci będą się z niego śmiać.  
  • mówienie dziecku, że przedszkolak nie może już sikać do pieluchy, bo to wstyd
  • zawstydzanie dziecka przy innych maluchach i porównywanie go do innych np. ” Zobacz, Ada sama zakłada buty, a tobie się nie chce. „

Mamo, tato! Jeśli zależy Ci na tym, aby pomóc swojemu dziecku i wspierać go w procesie adaptacyjnym w przedszkolu, to przede wszystkim zaakceptuj naturalne tempo rozwoju swojego dziecka. Nie przyspieszaj nic na siłę, bo czujesz presję otoczenia, które non stop zasypuje Cię złotymi radami i pytaniami o samodzielność Twojego dziecka.

Warto być w stałym kontakcie z nauczycielami z grupy malucha, na bieżąco dopytywać o jego funkcjonowanie w przedszkolu, aby móc wspólnie z nimi dbać o wszechstronny rozwój malucha, zgodny z jego naturalnym tempem.

Czy ten artykuł był pomocny?

Kliknij w gwiazdkę aby ocenić!

Średnia ocena 4.8 / 5. Wszystkich ocen: 25

Na razie nikt nie ocenił tego artykułu!

Cieszę się, że podoba Ci się artykuł!

Polub mój profil Facebook i pozostańmy w kontakcie!

Ola Wasiela
Ola Wasielahttps://mamaolazprzedszkola.blog
Ola Wasiela – mama dwuipółletniego Alanka, pedagożka i nauczycielka wychowania przedszkolnego. "Odkąd pracuję w przedszkolu, temat adaptacji maluszków w nowym środowisku jest mi szczególnie bliski. Zawsze darzę dzieci i ich rodziców dużym zrozumieniem i empatią w ich początkach z przedszkolną przygodą."

ZOSTAW KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj
Captcha verification failed!
Ocena użytkownika captcha nie powiodła się. proszę skontaktuj się z nami!
Ola Wasiela
Ola Wasiela – mama dwuipółletniego Alanka, pedagożka i nauczycielka wychowania przedszkolnego. "Odkąd pracuję w przedszkolu, temat adaptacji maluszków w nowym środowisku jest mi szczególnie bliski. Zawsze darzę dzieci i ich rodziców dużym zrozumieniem i empatią w ich początkach z przedszkolną przygodą."

Warto przeczytać

Zgoda na pliki cookie z Real Cookie Banner