Odkąd pracuję w przedszkolu spotkałam się wieloma opiniami rodziców oraz nauczycieli przedszkola na temat adaptacji przedszkolnej dziecka, które często są powtarzane, przekazywane dalej, a moim zdaniem nie wnoszą nic dobrego i nie są wspierające ani dla dziecka, ani dla rodziców w momencie przedszkolnego startu malucha.
Dlatego chcę Was zaprosić do zapoznania się z tymi niesłusznymi przekonaniami, z nadzieją że ułatwi i Wam to oswojenie się z nową przedszkolną sytuacją i procesem adaptacyjnym maluszka w przedszkolu, który nadchodzi wielkimi krokami.
Stworzyłam więc dla Was zbiór MITÓW O ADAPTACJI PRZEDSZKOLNEJ DZIECKA, z którymi nie zgadzam się jako nauczyciel przedszkola oraz mama dziecka, które również za chwilkę rozpocznie własną przygodę z przedszkolem.
Zatem zaczynajmy!
MIT 1 – ADAPTACJA PRZEDSZKOLNA TRWA MIESIĄC
FAKT – nie da się z góry ustalić ram czasowych potrzebnych dziecku na adaptację w przedszkolu.
Wielokrotnie spotkałam się z opinią, że adaptacja przedszkolna dziecka trwa miesiąc. Nie mogę się z nią zgodzić.
Dlaczego? Ano dlatego, że adaptacja przedszkolna dziecka jest bardzo indywidualnym procesem każdego maluszka, który rozpoczyna własną przygodę z przedszkolem. To czas, w którym dziecko oswaja się nowym środowiskiem, otoczeniem, poznaje nowych ludzi w swoim życiu, uczy się przebywania w większej grupie dzieci, poznaje zasady funkcjonowania w tej grupie. Adaptacja przedszkolna to proces podczas którego maluszek ma przede wszystkim poczuć się bezpiecznie i swobodnie w nowym miejscu oraz nawiązać relację z nowymi dorosłymi w jego życiu. Z doświadczenia wiem, że nie da się tego czasu określić. Niektóre maluchy po dwóch tygodniach czują się w przedszkolu wspaniale i z chęcią do niego uczęszczają, a u innych dzieci adaptacja może trwać kilka miesięcy, cały rok lub nawet dłużej.
To tak jakby nam powiedziano, że zmieniając pracę, po miesiącu na pewno będziemy czuć się w niej świetnie, pokochamy ją i codziennie z ogromną chęcią będziemy rano wstawać i z uśmiechem na ustach witać dzień w pracy. Przecież nikt nie jest w stanie przewidzieć jak będzie.
Dlatego nie można też oczekiwać od malucha, że po miesiącu czasu pozytywnie zakończy się jego adaptacja w nowym miejscu. Zależy to naprawdę od wielu czynników będących po stronie dziecka, rodziców (opiekunów) i personelu przedszkolnego.

MIT 2 – Po co przygotowywać dziecko do przedszkola, skoro i tak musi swoje wypłakać?
FAKT – przygotowanie dziecka do przedszkola jest ważnym elementem udanej adaptacji malucha w placówce.
Każdy rodzic któremu zależy, aby jego dziecko przeszło pomyślnie proces adaptacyjny w przedszkolu, powinien wcześniej przygotować malucha do roli przedszkolaka. To kluczowe zadanie, dzięki któremu możemy zaoszczędzić dziecku przekraczającemu po raz pierwszy próg przedszkola, wiele emocjonalnych napięć związanych z tym nowym wydarzeniem w jego życiu i pomóc mu w zapoznaniu się z nowym miejscem, w którym będzie spędzało większą część dnia bez najbliższych mu osób.
Dziecko, które odpowiednio wcześniej zostało oswojone z tematem przedszkola, m.in. poprzez odpowiednie rozmowy z maluchem o przedszkolu, zabawy w przedszkole, oglądanie i czytanie z dorosłym książeczek o przedszkolu, wizytę/y w nowym przedszkolu, zapoznanie z otoczeniem przedszkola, personelem, elementami dnia w przedszkolu, zupełnie inaczej odbierze to miejsce, będzie czuł się w nim o wiele bezpieczniej niż maluszek, który zupełnie nie został na to przygotowany, tylko postawiony przed faktem dokonanym. A wierzcie mi, że tak też się niestety zdarza.
Warto się nastawić na to, że pierwsze tygodnie maluszków w przedszkolu mogą być okupione płaczem. Płacz to jest naturalny regulator emocji dziecka, który pomaga mu w rozładowaniu nagromadzonych napięć. Maluch może płakać podczas rozstań z ukochanym rodzicem lub opiekunem w przedszkolnej szatni, w przedszkolnej sali i znowu na widok odbierających go z przedszkola osób. Jest to całkiem możliwe, co wcale nie oznacza, że tak być musi. Czasami bywa tak, że maluch dzielnie znosi rozłąkę z rodzicami, w przedszkolnej sali też bez trudu współpracuje i zajmuje się zabawą, ale na widok kilkorga płaczących maluszków, również zaczyna płakać, bo nagle traci poczucie bezpieczeństwa w tym miejscu. Płaczące dziecko komunikuje, że któraś z jego potrzeb jest niezaspokojona, wówczas jest to sygnał dla nauczyciela przedszkola, aby w umiejętny sposób odpowiedzieć na potrzebę dziecka i pomóc mu w potrzebie.
Chcę obalić więc mit, że nie warto poświęcać czasu na oswojenie dziecka z tematem przedszkola, zanim do niego trafi, bo i tak swoje musi wypłakać. To jest błędne przekonanie o tym, że dziecko będzie płakało dotąd, aż się do przedszkola przyzwyczai, bo przecież nie chodzi tu o fakt przyzwyczajenie dziecka do tego miejsca, tylko o sprawienie, aby maluch jak najszybciej mógł poczuć się w przedszkolu bezpiecznie, z chęcią do niego chodzić i czerpać z tego jak najwięcej korzyści z tego miejsca, rozwijać się, nawiązywać relacje z nauczycielami, potem z dziećmi ( bo wbrew pozorom u dzieci w tym wieku jest trudniej o nawiązanie wzajemnych relacji, dopiero się tego uczą) i miło spędzać czas.
Dlatego zachęcam wszystkich rodziców, do podejmowania wszelkich zabiegów, które pomogą w przygotowaniu ich dziecka do przedszkolnego startu.
MIT 3 – Dziecko nieodpieluchowane i niesamodzielne, będzie miało ciężką adaptację w przedszkolu.
FAKT – dziecko trzyletnie ma prawo być jeszcze nieodpieluchowane i w wielu kwestiach niesamodzielne, bo to zależy od indywidualnego tempa rozwoju każdego malucha i nie ma to większego wpływu na proces adaptacyjny w przedszkolu.
Przyjęło się, że dziecko które rozpoczyna przygodę z przedszkolem musi być w wielu aspektach funkcjonowania samodzielne i samo załatwiać potrzeby fizjologiczne w toalecie. Dla wielu jest to niezbędne minimum do tego, aby maluch przeszedł łagodnie przez proces adaptacyjny w nowym środowisku.
Jednak moje doświadczenie z pracy w najmłodszych grupach przedszkolnych mówi, że cała grupa „nowych” maluszków – całkiem samodzielnych dzieci, które same potrafią zadbać o własne potrzeby to nierealny scenariusz. Dlaczego?
Za każdym razem kiedy brałam pod swoje skrzydła grupę maluszków, część z nich były to dzieci nieodpieluchowane, inne niesamodzielne podczas ubierania bucików, niektóre nie umiały samodzielnie jeść a jeszcze inne mówiły bardzo niewyraźnie. Dlaczego są między dziećmi w tym wieku takie różnice? Bo każde dziecko jest inne i ma własne tempo rozwoju. Każdy maluszek rozwija się własnym rytmem i ma od urodzenia inne warunki do wzrastania, inne możliwości doświadczania świata, eksplorowania otoczenia po swojemu. Dlatego nie można oczekiwać, że wszystkie
dzieci będą wykazywały się takimi samymi umiejętnościami i zasobami wkraczając w przedszkolny świat. A te ich przysłowiowe „braki” wcale nie przeszkadzają im w tym, żeby czuły się w placówce dobrze, bezpiecznie a ich adaptacja w przedszkolu zakończyła się pozytywnie. Bo kluczowym aspektem udanej adaptacji jest przede wszystkim umiejętność nawiązania przez malucha relacji- kontaktu z nauczycielem i osobami z personelu przedszkolnego oraz komunikowanie im o swoich potrzebach.
Zachęcam zatem, aby w Waszych rozmowach z dzieckiem na temat przedszkola często wspominać o tym, że maluch zawsze może się zwrócić o pomoc do pań z grupy, może się do nich przytulić, powiedzieć im co czuje, jak się czuje, że zawsze może z nimi porozmawiać. To jest naprawdę bardzo ważne.
Co może na pewno utrudnić adaptację w przedszkolu dziecku, które korzysta jeszcze z pampersa, bądź nie radzi sobie w wielu aspektach samoobsługowych:
- straszenie dziecka przedszkolem: „Zobaczysz, pójdziesz do przedszkola to od razu wszystkiego Cię tam nauczą”.
- mówienie dziecku, że panie i dzieci będą się z niego śmiać.
- mówienie dziecku, że przedszkolak nie może już sikać do pieluchy, bo to wstyd
- zawstydzanie dziecka przy innych maluchach i porównywanie go do innych np. ” Zobacz, Ada sama zakłada buty, a tobie się nie chce. „
Mamo, tato! Jeśli zależy Ci na tym, aby pomóc swojemu dziecku i wspierać go w procesie adaptacyjnym w przedszkolu, to przede wszystkim zaakceptuj naturalne tempo rozwoju swojego dziecka. Nie przyspieszaj nic na siłę, bo czujesz presję otoczenia, które non stop zasypuje Cię złotymi radami i pytaniami o samodzielność Twojego dziecka.
Warto być w stałym kontakcie z nauczycielami z grupy malucha, na bieżąco dopytywać o jego funkcjonowanie w przedszkolu, aby móc wspólnie z nimi dbać o wszechstronny rozwój malucha, zgodny z jego naturalnym tempem.